Myśląc o sztuce użytkowej,mało kto uświadamia sobie jak często ma z nią kontakt w codziennym życiu. Zazwyczaj jest tak, że to my decydujemy czego chcemy używać i dlaczego. To, że coś nam się podoba powoduje, że chce się z takim przedmiotem obcować, a w przypadku sztuki użytkowej, także używać. Według mnie tak właśnie powinno być ze sztuką użytkową. Po to została stworzona i zaprojektowana – żeby być piękną ale i używaną.
Nie zwracamy na nie specjalnie uwagi, a często jest na co. Wygląd i wielkość banknotów które krążą w obiegu jest ważną kwestią. Bo prócz oczywistej funkcji płatniczej, banknoty reprezentują też kraj za granicą. Są wizytówką którą musi ze sobą nosić każdy odwiedzający nasz kraj. Dlatego głupota byłoby marnowanie takiej okazji. Emitent zawsze stara się aby banknoty wyglądały dobrze.
I do tej pory wszystko wydaje się jasne i logiczne, a co jeśli pojawi się jakiś inny powód aby wygląd banknotów zmienić? Dziś chciałabym Wam opowiedzieć krótką ale ciekawą historię polskich banknotów emitowanych w czasie niemieckiej okupacji. Dokładnie chodzi o banknoty Generalnej Gubernii.
Kiedy 28 września 1939 roku państwo polskie zostało podzielone między Rosję i Niemcy. Ziemie bydgoskie, poznańskie, część województwa kieleckiego,województwo śląskie oraz łódzkie zostały włączone do Rzeszy gdzie walutą była marka. Z pozostałych ziem polskich zostało utworzone Generalne Gubernatorstwo ze stolicą w Krakowie, podzielone na cztery dystrykty: warszawski, krakowski, radomski, lubelski. Na zajętych terenach okupantowi zależało aby środkiem płatniczym pozostała dotychczasowa waluta ale pod kontrolą niemiecką. Niestety w Polsce to się nie udało bo dziwnym zbiegiem okoliczności zniknęły matryce do druku złotówek…
Wobec tego podjęto decyzję o powołaniu Banku emisyjnego w Krakowie i druku własnych złotówek. W związku z czym trzeba było owe banknoty zaprojektować. Zadanie zlecono polskiemu grafikowi Leonardowi Sowińskiemu. Polecono mu aby banknoty zaprojektował na podstawie wzorów przedwojennych co miało budzić pozytywne skojarzenia, jednak kazano usunąć postaci historyczne władców. Ze względów politycznych Niemcom zależało na utrzymaniu optycznego podobieństwa banknotów okupacyjnych z banknotami międzywojennymi, aby sugerowały charakter ciągłości państwa, jedynie banknot 500 złotowy został zmieniony całkowicie. Pięćsetka zwana potocznie „góralem” jest bardzo ciekawa ze względu na tło historyczne. Niemcy, chcąc zjednać sobie tę grupę etniczną, wymyślili, że górale pochodzą od germańskiego plemienia gotów i aby zachęcić ich do współpracy umieścili na banknocie wizerunek górala.
I tak z banknotów usunięto:
z 1 zł – Bolesława Chrobrego,
z 2 zł – Dąbrówkę,
z 5 zł – Zygmunta Starego ze znaku wodnego,
z 10 zł – Bolesława Chrobrego ze znaku wodnego,
z 50 zł – Stefana Batorego ze znaku wodnego,
z 100 zł – Józefa Poniatowskiego,a ze znaku wodnego Królową Jadwigę
Pozostawiono natomiast na banknocie 20 zł emisji z 1940 r. i 50 zł emisji z lat 1940 i 1941 – Emilię Plater. W zamian na nominale 10 zł umieszczono pomnik Fryderyka Chopina, a w znaku wodnym nominału 100 zł umieszczono portret mincerza Stanisława Drewny.
Banknoty z różnymi perypetiami krążyły w obiegu przez cały okres okupacji. Dziś stanowią gratkę dla kolekcjonerów. Przypominają nam, że za każdym zaprojektowanym przedmiotem gra w tle historia. Czasem prosta a czasem wielowątkowa i złożona.
Powyższe zdjęcia są moją własnością i przedstawiają banknoty w stanie bankowym z mojej prywatnej kolekcji.
Gdańska porcelana malowana ręcznie i wypalana w piecu ceramiczny. Można z niej bezpiecznie jeść i myć ją w zmywarce. Posiadamy badania dopuszczające ją do kontaktu z żywnością.
Nowoczesna porcelana tworzona ręcznie z pasją przy wykorzystaniu starych technik stosowanych przez lata przy zdobieniu miedzy innymi porcelany Opolskiej dostępnej w Cepelii na terenie całego kraju. Dzięki naszym wyrobom udekorujesz swój stół w unikatowe, ręcznie malowane filiżanki, kubki i talerze. Nasza porcelana z powodzeniem może służyć jako ozdoba kiedy powiesisz ręcznie malowane talerze na ścianie lub jako porcelana użytkowa z której będziesz pić co dzień poranną kawę. Świetnie sprawdza się też jako nietuzinkowy prezent w formie zestawu filiżanek do kawy lub ręcznie malowanego talerza na ścianę.
Banknoty Generalnej Gubernii proj. L.Sowińskiego
Myśląc o sztuce użytkowej,mało kto uświadamia sobie jak często ma z nią kontakt w codziennym życiu. Zazwyczaj jest tak, że to my decydujemy czego chcemy używać i dlaczego. To, że coś nam się podoba powoduje, że chce się z takim przedmiotem obcować, a w przypadku sztuki użytkowej, także używać. Według mnie tak właśnie powinno być ze sztuką użytkową. Po to została stworzona i zaprojektowana – żeby być piękną ale i używaną.
Nie zwracamy na nie specjalnie uwagi, a często jest na co. Wygląd i wielkość banknotów które krążą w obiegu jest ważną kwestią. Bo prócz oczywistej funkcji płatniczej, banknoty reprezentują też kraj za granicą. Są wizytówką którą musi ze sobą nosić każdy odwiedzający nasz kraj. Dlatego głupota byłoby marnowanie takiej okazji. Emitent zawsze stara się aby banknoty wyglądały dobrze.
I do tej pory wszystko wydaje się jasne i logiczne, a co jeśli pojawi się jakiś inny powód aby wygląd banknotów zmienić? Dziś chciałabym Wam opowiedzieć krótką ale ciekawą historię polskich banknotów emitowanych w czasie niemieckiej okupacji. Dokładnie chodzi o banknoty Generalnej Gubernii.
Kiedy 28 września 1939 roku państwo polskie zostało podzielone między Rosję i Niemcy. Ziemie bydgoskie, poznańskie, część województwa kieleckiego,województwo śląskie oraz łódzkie zostały włączone do Rzeszy gdzie walutą była marka. Z pozostałych ziem polskich zostało utworzone Generalne Gubernatorstwo ze stolicą w Krakowie, podzielone na cztery dystrykty: warszawski, krakowski, radomski, lubelski. Na zajętych terenach okupantowi zależało aby środkiem płatniczym pozostała dotychczasowa waluta ale pod kontrolą niemiecką. Niestety w Polsce to się nie udało bo dziwnym zbiegiem okoliczności zniknęły matryce do druku złotówek…
Wobec tego podjęto decyzję o powołaniu Banku emisyjnego w Krakowie i druku własnych złotówek. W związku z czym trzeba było owe banknoty zaprojektować. Zadanie zlecono polskiemu grafikowi Leonardowi Sowińskiemu. Polecono mu aby banknoty zaprojektował na podstawie wzorów przedwojennych co miało budzić pozytywne skojarzenia, jednak kazano usunąć postaci historyczne władców. Ze względów politycznych Niemcom zależało na utrzymaniu optycznego podobieństwa banknotów okupacyjnych z banknotami międzywojennymi, aby sugerowały charakter ciągłości państwa, jedynie banknot 500 złotowy został zmieniony całkowicie. Pięćsetka zwana potocznie „góralem” jest bardzo ciekawa ze względu na tło historyczne. Niemcy, chcąc zjednać sobie tę grupę etniczną, wymyślili, że górale pochodzą od germańskiego plemienia gotów i aby zachęcić ich do współpracy umieścili na banknocie wizerunek górala.
I tak z banknotów usunięto:
z 1 zł – Bolesława Chrobrego,
z 2 zł – Dąbrówkę,
z 5 zł – Zygmunta Starego ze znaku wodnego,
z 10 zł – Bolesława Chrobrego ze znaku wodnego,
z 50 zł – Stefana Batorego ze znaku wodnego,
z 100 zł – Józefa Poniatowskiego,a ze znaku wodnego Królową Jadwigę
Pozostawiono natomiast na banknocie 20 zł emisji z 1940 r. i 50 zł emisji z lat 1940 i 1941 – Emilię Plater. W zamian na nominale 10 zł umieszczono pomnik Fryderyka Chopina, a w znaku wodnym nominału 100 zł umieszczono portret mincerza Stanisława Drewny.
Banknoty z różnymi perypetiami krążyły w obiegu przez cały okres okupacji. Dziś stanowią gratkę dla kolekcjonerów. Przypominają nam, że za każdym zaprojektowanym przedmiotem gra w tle historia. Czasem prosta a czasem wielowątkowa i złożona.
Powyższe zdjęcia są moją własnością i przedstawiają banknoty w stanie bankowym z mojej prywatnej kolekcji.
Źródła:
http://wegrzynek.cba.pl/banknoty.html
https://www.nbportal.pl/wiedza/numizmatyka/historia-banknotow/znaki-pieniezne-generalnej-guberni