Beksiński był wielkim melomanem kochającym muzykę, którą uważał za najważniejszą muzę. Jak twierdził to właśnie ona była jego ogromną inspiracją. Sam również tworzył muzykę. Zawsze uważał jednak, że bez zadowalającego efektu przez co nigdy nie ujrzała światłą dziennego. Był artystą wszechstronnie uzdolnionym. Sprawnie poruszał się w rzeźbie, architekturze, fotografii i wielu innych sztukach. Najbardziej rozpoznawalny stał się jednak dzięki swoim obrazom. Malował je na płytach pilśniowych, a podczas malowania zawsze słuchał muzyki. Jako meloman posiadał ogromną kolekcję nagrań. Obrazów nie tytułował. Pozostawiał ostateczną interpretację odbiorcy. Rozpisywanie się nad warsztatem Beksińskiego i jego historią nie ma absolutnie sensu. Jego historia i jej tragiczny koniec była poruszona dziesiątki razy na piśmie oraz w filmie. To co warte zauważenia to fakt, że dla nas, osób urodzonych w latach 80tych to postać autentyczna w swoim wyrazie artystycznym oraz jako zwykły człowiek. Głownie dlatego, że żył w naszych czasach. Jego obecność jak i tragiczne odejście było czymś niemalże namacalnym. Zazwyczaj wielcy artyści są pieśnią odległych czasów. Zwykło się mawiać, że obok prac Beksińskiego nie da się przejść obojętnie. Budzą one jednak skrajne emocje. Albo się je kocha albo nienawidzi. Jednak kluczem do docenienia jego obrazów jest odsunięcie na bok odpychającej dla wielu warstwy biologiczno-anatomicznej i zauważenie fantazji i niecodzienności w sposobie wyrazu. Próba zgłębienia co działo się w umyśle autora w momencie tworzenia. Zamysł, intencje. Głęboko osadzona własna interpretacja, której już nigdy nie poznamy. Umyślnie zostawiona w spokoju do przetworzenia na własne potrzeby.
Jak się okazuje fanów Beksiński ma sporo. Otwarta 1.07.23 w Teatrze Szekspirowskim w Gdańsku wystawa przyciąga tłumy. W godzinach popołudniowych ilość ludzi uniemożliwia czasem spokojne obejrzenie prac. Mimo to frekwencja cieszy. Wystarczy wybrać mniej popularne godziny i możemy cieszyć się pokaźną ilością obrazów. Znajdziemy tu prace z prywatnych kolekcji jak i ogrom prac z kolekcji Muzeum w Sanoku. Zachęcamy do odwiedzenia wystawy osobiście. Na zachętę poniższa galeria zdjęć zrobionych podczas zwiedzania.
Beksiński przyjechał do Gdańska. Szkoda, że nie osobiście.
Jak się okazuje fanów Beksiński ma sporo. Otwarta 1.07.23 w Teatrze Szekspirowskim w Gdańsku wystawa przyciąga tłumy. W godzinach popołudniowych ilość ludzi uniemożliwia czasem spokojne obejrzenie prac. Mimo to frekwencja cieszy. Wystarczy wybrać mniej popularne godziny i możemy cieszyć się pokaźną ilością obrazów. Znajdziemy tu prace z prywatnych kolekcji jak i ogrom prac z kolekcji Muzeum w Sanoku. Zachęcamy do odwiedzenia wystawy osobiście. Na zachętę poniższa galeria zdjęć zrobionych podczas zwiedzania.
https://teatrszekspirowski.pl/event/beksinski-w-gdansku/