Brutalizm w Berlinie na przykładzie budynku Instytutu higieny. „Ten instytut jest kompletnym dziełem sztuki, budynkiem o międzynarodowej renomie i ważnym wkładem w „organiczną” i „brutalistyczną” architekturę powojennego modernizmu! Dyrektor berlińskiego Landesdenkmalamt ( państwowy organ do spraw zabytków ) Christoph Rauhut. Cytat dyrektora to niezaprzeczalna prawda.
Instytut Higieny, który wznosi się na pięć poziomów, został zbudowany według planów architektów Hermanna Fehlinga i Daniela Gogela w latach 1969-1974. Fehling i Gogel wykorzystali wyraziste kształty, skręcone formy i złożone powierzchnie. Używali fal betonu z liniami prowadzącymi i uwodzicielskimi krzywymi. Krzywe są podtrzymywane przez okna wstążkowe po stronie północnej.
Instytut został otwarty 12 grudnia 1974 roku. Podobnie jak słynne laboratoria testujące zwierzęta Mysi bunkier po drugiej stronie ulicy – kolejne z brutalistycznych piękności Berlina. Budynek został podzielony na dwie części, aby utrzymać wysoce zakaźne organizmy we wschodnich obszarach badawczych z dala od czystych obszarów nauczania na zachodzie. Wspólna biblioteka działała jako łącznik między nimiWe wschodniej części budynku znajdowały się pomieszczenia do eksperymentów na zwierzętach, a pod ulicą korytarz do Mysiego Bunkra na wypadek, gdyby któryś z sadystycznych studentów nie mógł przeprowadzić wystarczającej ilości testów na zwierzętach tam, gdzie się znajdował.
„Żaden inny budynek w Berlinie nie pokazuje plastyczności betonu tak artystycznie jak Instytut Higieny i Mikrobiologii. Żaden inny budynek nie osiąga porównywalnej jakości w najdrobniejszych szczegółach” – jak podawał Landesdenkmalamt w swojej rekomendacji dotyczącej nadania statusu chronionego dla budynku.
„Ta jakość jest przekazywana w ten sam sposób w konstrukcji wnętrz. Od układu pomieszczeń po trasę, oświetlenie, meble i kolorystykę, architekci demonstrują swój wyjątkowy talent do zrozumienia budynku jako całkowitego dzieła sztuki…”
O ile dzieła sztuki czy architektura minionych wieków jest chroniona i doceniana przez naszych sąsiadów to jeśli chodzi o Berlińskie zabytki z XXw. to wydaje się, że dopiero zaczyna się dyskusja nad ocaleniem tego co berlińczycy mają unikatowego, a zupełnie niedocenianego. W Polsce już dawno zaczęliśmy doceniać zarówno architekturę socjalistyczną jak i design z tamtych czasów. Wydaje się, że w tym jesteśmy zdecydowanie lepsi od zachodnich Niemców.
Gdańska porcelana malowana ręcznie i wypalana w piecu ceramiczny. Można z niej bezpiecznie jeść i myć ją w zmywarce. Posiadamy badania dopuszczające ją do kontaktu z żywnością.
Nowoczesna porcelana tworzona ręcznie z pasją przy wykorzystaniu starych technik stosowanych przez lata przy zdobieniu miedzy innymi porcelany Opolskiej dostępnej w Cepelii na terenie całego kraju. Dzięki naszym wyrobom udekorujesz swój stół w unikatowe, ręcznie malowane filiżanki, kubki i talerze. Nasza porcelana z powodzeniem może służyć jako ozdoba kiedy powiesisz ręcznie malowane talerze na ścianie lub jako porcelana użytkowa z której będziesz pić co dzień poranną kawę. Świetnie sprawdza się też jako nietuzinkowy prezent w formie zestawu filiżanek do kawy lub ręcznie malowanego talerza na ścianę.
Instytut higieny. Czysty brutalizm.
Brutalizm w Berlinie na przykładzie budynku Instytutu higieny. „Ten instytut jest kompletnym dziełem sztuki, budynkiem o międzynarodowej renomie i ważnym wkładem w „organiczną” i „brutalistyczną” architekturę powojennego modernizmu! Dyrektor berlińskiego Landesdenkmalamt ( państwowy organ do spraw zabytków ) Christoph Rauhut. Cytat dyrektora to niezaprzeczalna prawda.
Instytut Higieny, który wznosi się na pięć poziomów, został zbudowany według planów architektów Hermanna Fehlinga i Daniela Gogela w latach 1969-1974. Fehling i Gogel wykorzystali wyraziste kształty, skręcone formy i złożone powierzchnie. Używali fal betonu z liniami prowadzącymi i uwodzicielskimi krzywymi. Krzywe są podtrzymywane przez okna wstążkowe po stronie północnej.
Instytut został otwarty 12 grudnia 1974 roku. Podobnie jak słynne laboratoria testujące zwierzęta Mysi bunkier po drugiej stronie ulicy – kolejne z brutalistycznych piękności Berlina. Budynek został podzielony na dwie części, aby utrzymać wysoce zakaźne organizmy we wschodnich obszarach badawczych z dala od czystych obszarów nauczania na zachodzie. Wspólna biblioteka działała jako łącznik między nimi We wschodniej części budynku znajdowały się pomieszczenia do eksperymentów na zwierzętach, a pod ulicą korytarz do Mysiego Bunkra na wypadek, gdyby któryś z sadystycznych studentów nie mógł przeprowadzić wystarczającej ilości testów na zwierzętach tam, gdzie się znajdował.
„Żaden inny budynek w Berlinie nie pokazuje plastyczności betonu tak artystycznie jak Instytut Higieny i Mikrobiologii. Żaden inny budynek nie osiąga porównywalnej jakości w najdrobniejszych szczegółach” – jak podawał Landesdenkmalamt w swojej rekomendacji dotyczącej nadania statusu chronionego dla budynku.
„Ta jakość jest przekazywana w ten sam sposób w konstrukcji wnętrz. Od układu pomieszczeń po trasę, oświetlenie, meble i kolorystykę, architekci demonstrują swój wyjątkowy talent do zrozumienia budynku jako całkowitego dzieła sztuki…”
O ile dzieła sztuki czy architektura minionych wieków jest chroniona i doceniana przez naszych sąsiadów to jeśli chodzi o Berlińskie zabytki z XXw. to wydaje się, że dopiero zaczyna się dyskusja nad ocaleniem tego co berlińczycy mają unikatowego, a zupełnie niedocenianego. W Polsce już dawno zaczęliśmy doceniać zarówno architekturę socjalistyczną jak i design z tamtych czasów. Wydaje się, że w tym jesteśmy zdecydowanie lepsi od zachodnich Niemców.
https://www.abandonedberlin.com/hygiene-institute/