Przez sztukę użytkową rozumiemy głównie przedmioty zaprojektowane w wyjątkowy, często nietuzinkowy sposób, ale służące nam w codziennym życiu. Często artystyczne wyrazy, wizje przeniesione z głów artystów do przedmiotów codziennych, gdzie zazwyczaj nie zastanawiamy się nad konceptem, który przyświecał ich powstaniu. A co, gdyby do tematu podejść odwrotnie?
Czy można sztuką użytkową nazwać przedmioty zwyczajne, nikogo nie interesujące i zużyte, ale skomponowane w sposób wyjątkowy? Czy dalej to sztuka użytkowa? Dla nas bez wątpienia tak. Chodzi przecież w sztuce często o przełamywanie utartych standardów, szlaków i to jest sednem sztuki. Także użytkowej. Przykładem takiego podejścia jest niewątpliwie twórczość Czesława Podleśnego. Rzeźbiarza, artysty chętnego odchodzić od kanonów i niezamykającego się w danej dziedzinie, a przy tym bardzo sympatycznego człowieka. Spotkaliśmy go przy okazji odwiedzin wystawy „Tułacze Wolności” eksponowanej w Gdańskiej Stoczni Cesarskiej, kiedy akurat wodował kolejnego tułacza. I o niej chcemy Wam dziś opowiedzieć.
Czesław Podleśny autor wystawy Tułacze Wolności
Tułacze Wolności to seria rzeźb przedstawiających tajemnicze postaci, roboty zbudowane z metalowych resztek. Części samochodowych, resztek sprzętów agd i wszystkiego co można znaleźć w zakamarkach złomowisk. Rzeźby same w sobie pobudzają wyobraźnie i przez swoją monumentalność budują pewien niepokój. Szczególnie jeśli chodzi o instalację w Gdańsku. Znajdziemy tu skupisko robotów wychodzących z wody w nieznanym celu. Całość idealnie skomponowana z klimatem i otoczeniem niszczejącej infrastruktury Stoczni Gdańskiej. Odwiedziny najlepiej zaplanować w mroczny, wilgotny dzień co spotęguje wrażenia wizualne. Wystawa Gdańsku pokazuje też coś zupełnie innego. Mianowicie to w jakim kierunku zmierzają tereny po stoczniowe. Choć już wcześniej na terenach stoczni od strony bramy głównej rozwijały się różnego rodzaju inicjatywy głównie rozrywkowe o tyle dla nas ciekawszym wydaje się to co dzieje się kawałek dalej, czyli na terenach wspomnianej Stoczni Cesarskiej. Degradujące budynki, stare elementy infrastruktury pomimo stanu w jakim się znajdują zyskały tablice informacyjne opowiadające historię miejsc i przedmiotów, a w budynku niegdysiejszej kawiarni Mleczny Piotr gdzie pracownicy mogli zjeść lub wypić filiżankę kawy pojawiła się przestrzeń dla artystów. Co zawdzięczamy ponownie postaci Czesława Podleśnego z którego inicjatywy pomysł przerodził się w rzeczywistość dokładnie w tym miejscu. WL4 bo taką przestrzeń nosi nazwę to miejsce skupiające różne wizje około 40 osób które mogą tam tworzyć o dowolnej porze nie przeszkadzając nikomu.
Sam artysta, doktor sztuki, obieżyświat urodzony na śląsku finalnie trafił do Gdańska, który jak sam mówi jest jeszcze w wielu miejscach nieodkryty i niezagospodarowany w przeciwieństwie do innych dużych Polskich miast. To tu postanowił osiąść i rozwijać swoje projekty choć jego prace znajdziemy też w innych zakątkach kraju. Między innymi w Muzeum im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu czy przy Miejskim Centrum Kultury w Bydgoszczya także licznych prywatnych kolekcjach. Zachęcamy do odwiedzin wystawy i Stoczni Cesarskiej i osobistej oceny i interpretacji sztuki użytkowej w tej formie.
Tułacze Wolności – Czesław Podleśny
Czesław Podleśny autor wystawy Tułacze Wolności
Przez sztukę użytkową rozumiemy głównie przedmioty zaprojektowane w wyjątkowy, często nietuzinkowy sposób, ale służące nam w codziennym życiu. Często artystyczne wyrazy, wizje przeniesione z głów artystów do przedmiotów codziennych, gdzie zazwyczaj nie zastanawiamy się nad konceptem, który przyświecał ich powstaniu. A co, gdyby do tematu podejść odwrotnie?
Czy można sztuką użytkową nazwać przedmioty zwyczajne, nikogo nie interesujące i zużyte, ale skomponowane w sposób wyjątkowy? Czy dalej to sztuka użytkowa? Dla nas bez wątpienia tak. Chodzi przecież w sztuce często o przełamywanie utartych standardów, szlaków i to jest sednem sztuki. Także użytkowej. Przykładem takiego podejścia jest niewątpliwie twórczość Czesława Podleśnego. Rzeźbiarza, artysty chętnego odchodzić od kanonów i niezamykającego się w danej dziedzinie, a przy tym bardzo sympatycznego człowieka. Spotkaliśmy go przy okazji odwiedzin wystawy „Tułacze Wolności” eksponowanej w Gdańskiej Stoczni Cesarskiej, kiedy akurat wodował kolejnego tułacza. I o niej chcemy Wam dziś opowiedzieć.
Czesław Podleśny autor wystawy Tułacze Wolności
Tułacze Wolności to seria rzeźb przedstawiających tajemnicze postaci, roboty zbudowane z metalowych resztek. Części samochodowych, resztek sprzętów agd i wszystkiego co można znaleźć w zakamarkach złomowisk. Rzeźby same w sobie pobudzają wyobraźnie i przez swoją monumentalność budują pewien niepokój. Szczególnie jeśli chodzi o instalację w Gdańsku. Znajdziemy tu skupisko robotów wychodzących z wody w nieznanym celu. Całość idealnie skomponowana z klimatem i otoczeniem niszczejącej infrastruktury Stoczni Gdańskiej. Odwiedziny najlepiej zaplanować w mroczny, wilgotny dzień co spotęguje wrażenia wizualne. Wystawa Gdańsku pokazuje też coś zupełnie innego. Mianowicie to w jakim kierunku zmierzają tereny po stoczniowe. Choć już wcześniej na terenach stoczni od strony bramy głównej rozwijały się różnego rodzaju inicjatywy głównie rozrywkowe o tyle dla nas ciekawszym wydaje się to co dzieje się kawałek dalej, czyli na terenach wspomnianej Stoczni Cesarskiej. Degradujące budynki, stare elementy infrastruktury pomimo stanu w jakim się znajdują zyskały tablice informacyjne opowiadające historię miejsc i przedmiotów, a w budynku niegdysiejszej kawiarni Mleczny Piotr gdzie pracownicy mogli zjeść lub wypić filiżankę kawy pojawiła się przestrzeń dla artystów. Co zawdzięczamy ponownie postaci Czesława Podleśnego z którego inicjatywy pomysł przerodził się w rzeczywistość dokładnie w tym miejscu. WL4 bo taką przestrzeń nosi nazwę to miejsce skupiające różne wizje około 40 osób które mogą tam tworzyć o dowolnej porze nie przeszkadzając nikomu.
Sam artysta, doktor sztuki, obieżyświat urodzony na śląsku finalnie trafił do Gdańska, który jak sam mówi jest jeszcze w wielu miejscach nieodkryty i niezagospodarowany w przeciwieństwie do innych dużych Polskich miast. To tu postanowił osiąść i rozwijać swoje projekty choć jego prace znajdziemy też w innych zakątkach kraju. Między innymi w Muzeum im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu czy przy Miejskim Centrum Kultury w Bydgoszczy a także licznych prywatnych kolekcjach. Zachęcamy do odwiedzin wystawy i Stoczni Cesarskiej i osobistej oceny i interpretacji sztuki użytkowej w tej formie.